Szczególne znaczenie w ówczesnej opinii społecznej, a także dla dalszego rozwoju pisarki posiadały słynne Obrazki, fabularne utwory poetyckie o budowie przypominającej konstrukcję noweli, z silnie akcentowanym, często aforystycznym zakończeniem. Na zebraniach studenckich, jawnych i tajnych dyskusjach odczytywano Wolnego najmitę, Sobotni wieczór, Co pocznie?, Bez dachu i Z szopką. „Żywcem Obrazki szły w duszę tych, którzy się z nimi zetknęli w życiu" — wspominał uczestnik owych zebrań na warszawskich „czwartkach". W pobliskich Kielcach gimnazista Żeromski notował w swym Dzienniku strofy Chłopskiego serca. Prócz niewielu wyjątków, jak Sclavus saltans i W pirejskim porcie, Obrazki zawierały fabułę aktualną. Podejmując tradycję słynnej Lalki Syrokomli, ukazywały w sposób bezpośredni najcięższe sprawy życia klas „wydziedziczonych": bezdomność, nędzę, krzywdę moralną. Obszernie uzasadniając śmiałe nowatorstwo tematyczne tych wierszy, Kazimierz KelleS-Krauz stwierdzał: „rzadko kiedy, nie mówię już w naszej literaturze, ale i powszechnej, poeta tak potrafił uchwycić i uwydatnić samą istotę ustroju kapitalistycznego, jak właśnie Konopnicka w Wolnym najmicie". Istotnie, zaskakująca jest tu trafność diagnozy społecznej, nowość sytuacji bohatera. Losy tej postaci opowiedziane zostały w całości, „od zewnątrz", przez powściągliwego, lecz mocno zaangażowanego narratora. Relację tę dopełniają opisowe uwagi o wewnętrznych przeżyciach chłopa. Ujęcie fabuły w rytm jedenastozgłoskowców opatrzonych refrenem, związanych w strofy, uwydatnia pointy wewnętrzne i ramową pointę tytułową. Poza nielicznymi odstępstwami (np. „jestestwo żywe", „ból istnienia") całość utworu, w pomyśle, budowie i słownictwie, przezwycięża szablony uprawiane nagminnie przez sentymentalnych naśladowców romantyków. Prawda, że mniej szczęśliwie powiodło się zespolenie śmiałego doboru tematu z ukształtowaniem stylistycznym w wielu innych Obrazkach. Zarzuty jednak, jakimi krytycy konserwatywni a także liberalni zasypali autorkę, niewiele miały wspólnego z troską o prawdę psychologiczną i konsekwencję stylową. Przeciwnicy poetki: S. Tarnowski, J. Gnatowski, Jeske-Choiński, a nawet pozytywista Piotr Chmielowski zaniepokoili się bowiem przede wszystkim ostrością przedstawienia kolizji społecznych w takich np. obrazkach, jak Z szopką. Chmielowski stwierdzał z przekąsem, że Konopnickiej „uśmiechnęła się rola przedstawicielki i mścicielki ludu, rola Słowackiego odpowiadającego autorowi Trzech psalmów". Więcej racji miał chyba socjalista Kelles-Krauz, kiedy pisał: „W sercu Konopnickiej na tym punkcie Krasiński wciąż walczy ze Słowackim, jeśli echo błagania: «Hajdamackie rzućcie noże!» kłóci się ze śmiałym i bezwzględnym wyzwaniem: «Słaby, mówisz, rzeź wybiera? A czy wiesz, co Duch wybierze ?...»". Zarówno osiągnięcia, jak porażki poniesione w Obrazkach okazały się użyteczne dla dalszego rozwoju pisarki. Sprzeczności między reportażową konkretnością fabuły a balastem abstrakcyjnego słownictwa skłaniały do poszukiwania nowych środków rodzajowych i stylistycznych, przydatnych w przedstawieniu sylwetek ludowych. Ciekawe, że wraz ze stopniowym rozwojem nowych form w poezji (zwłaszcza liryków ludowych) i prozie (nowele, reportaże) Obrazki w ta kiej postaci, jaką wydały lata 1878-86, ustępują z twórczości Konopnickiej. Pozostaną w niej jedynie w formie gawęd i stylizacji historycznych wyrażających w przenośni patriotyczny protest przeciw niewoli.
przejdź do Liryki ludowe