Utwory Konopnickiej dla młodego czytelnika były w swej epoce rewelacją, zyskały wielką — i nadal trwającą — popularność. Pisarka stworzyła nie tylko zupełnie nową dziedzinę liryki, wolną od dydaktyzmu, a niezmiernie rozszerzającą zakres przeżyć i skalę wrażliwości estetycznej małego odbiorcy. Przekształciła także poezję i prozę fabularną, przywróciła — podważane od szeregu lat przez pisarzy-dydaktyków — prawa baśni fantastycznej. Jednocześnie wprowadziła do literatury dziecięcej różnorodne nowe motywy świata realnego, głównie wiejskiego, w opisach pejzażu i zwierząt, postaci ludowych, zajęć chłopskich.
Dzięki gruntownej, praktycznej i teoretycznej wiedzy o rozwoju psychiki dziecka, potrafiła interesująco i skutecznie oddziaływać na rozbudzanie aktywności myślowej i uczuciowej, bogacąc jego wiedzę i umożliwiając podejmowanie samodzielnych wniosków w zakresie norm postępowania, stosunku do kraju, otoczenia.
Od pierwszych obrazków prozą (Jak się dzieci w Bronowie bawiły 1885), poprzez liczne zbiorki poezji i pieśni (Moja książeczka 1889, Wesołe chwile małych czytelników 1889, Śpiewnik dla dzieci z muzyką Z. Noskowskiego 1891, Szczęśliwy światek 1895 i in.), w obszernych opowieściach wierszem (np. O Janku Wędrowniczku 1893), w utworach splatających zręcznie wiersz i prozę (Czytania dla Tadzia i Zosi 1892) okazała się Konopnicka twórczynią najwybitniejszą w dotychczasowej literaturze dla małego czytelnika. Zrozumiałe, że i w tej dziedzinie zdarzają się teksty, które utraciły zdolność poetyckiego oddziaływania. Jest ich jednak wyjątkowo mało.Dziełem, które ostało się nietknięte mimo zmian gustów literackich, jest opowieść O krasnoludkach i sierotce Marysi (1896), wznawiana wielokrotnie w kraju, tłumaczona na języki obce. W jej fabule zespala pisarka fantastykę, legendę i poetycki realizm, w jej narracji — prozę baśni ludowej i po literacku baśniowej kroniki, gwarę potraktowaną z autentyzmem w dialogach i półżartobliwą stylizację staropolską. Wszystko to przeplata liryka przypominająca najlepsze pieśni ludowe. Współżyją w tym utworze postaci wywiedzione z ludowej fantastyki: skrzaty-bożęta, tajemnicze władczynie, dobroduszne znachor-ki, obok bohaterów, którzy nawet w imionach należą do świata realistycznych nowel (Skrobek, dzieci chłopskie, baby-kumoszki i wiejskie nędzarki), z całą ich smutną prawdą o nędzy życia wsi, krzywdach sieroctwa, ciężarach pracy. Towarzyszy im oryginalnie potraktowany świat zwierząt, ujęty odmiennie niż w tradycyjnych alegoriach bajkowych, ale także inaczej niż to czynił Dygasiński-przyrodnik. Swych zwierzęcych bohaterów dostosowuje autorka do zainteresowań i wyobrażeń dziecka; podobnie jak w wielu wierszach (por. Żuczek, Muchy samochwały, Świerszczyk, Derkacz), tylko z lekka i żartobliwie uczłowiecza ich postaci, odwołuje się do fantazji i poczucia humoru.Cały utwór cechuje doskonałe zharmonizowanie różnorodnych składników fabuły i stylu oddziaływających wszechstronnie na wrażliwość odbiorcy. Poprzez atrakcje przygód i urok poetycki opowieść zadowala wyobraźnię i angażuje poczucie etyczne dziecka. Budzi w nim — a nie narzuca — współczucie dla skrzywdzonych i pragnienie sprawiedliwości, rozciekawiając opisami, kształtuje przywiązanie dla ziemi ojczystej, szacunek dla pracy i ludzkiej dobroci.
przejdź do Twórczość lat ostatnich
